“Zanim się pojawiłeś” autor Jojo Moyes

  • Dodano przez
  • Ilość str. 382
zanim się pojawiłeś Jojo Moyes

Tym razem sięgam po książkę zagranicznego autora. Po dawce polskich autorów będzie to dla mnie pewna odmiana.

Will młody finansista rezygnuje z dojazdu do pracy motocyklem z powodu złej pogody. Decyduje się na podróż taksówką, do której nie dociera, gdyż ulega wypadkowi.

Lou to młoda dziewczyna, która straciła pracę w kawiarni. Pracowała tam 6 lat i bardzo lubiła to co robiła. Nie ma wielkich kwalifikacji, a musi podjąć pracę, bo sytuacja materialna jej rodziny jest dość ciężka. Ofert pracy dla niej jest niewiele. W końcu dostaje propozycję pracy jako opiekunka niepełnosprawnego mężczyzny, z porażeniem wszystkich kończyn.

Zapoznanie Lou i Willa

Doszłam do tego momentu i zakładam, że warto czytać dalej. Lubię kiedy książka wciąga mnie już od pierwszych stron. Jestem zaciekawiona co wyniknie w ramach spotkania tej dwójki.

Louisa idzie na rozmowę w sprawie pracy z przekonaniem, że będzie się zajmować staruszkiem. Rozmowa wypada w oczach Louisy źle, ale mimo to zostaje przyjęta, a jej podopiecznym okazuje się młody chłopak. Dziewczyna bardzo obawia się swojego nowego zajęcia. Pierwszy dzień w pracy okazuje się bardzo trudny. Will próbuje zniechęcić do siebie nową opiekunkę, a Lou jest przerażona i najchętniej by od niego uciekła. Wieczorem w domu Lou rozmawia z siostrą, która mówi jej o swoich planach powrotu na studia. Siostra prosi ją o to, aby nie rezygnowała z możliwości zatrudnienia. Dziewczyna wie, że nie mają pieniędzy i czuje, że musi spróbować odnaleźć się w nowej pracy.

Rodząca się więź między Lou a Willem

Pewnego dnia Willa odwiedza jego była dziewczyna i przyjaciel. Przyszli, aby mu powiedzieć, że się pobierają. Chłopak jest tym wstrząśnięty i niszczy wszystkie ich wspólne zdjęcia. Wyżywa się też na Lou, która pod wpływem impulsu mówi mu, że nie jest w tym miejscu dla jego fantazji, tylko dla tego, że potrzebuje pieniędzy i sugeruje, że mógłby być nieco milszy. Od tej chwili utworzył się między nimi swoisty układ. On jest jak zwykle złośliwy, ale ona odpowiada mu w podobny sposób, co ich rozbawia. Pomału ten dziwny układ zaczyna funkcjonować. Lou dowiaduje się, że medycyna nie daje szans Willowi na wyzdrowienie. Zaczyna rozumieć jego rozgoryczenie i niechęć do życia. Pewnego dnia dostrzega blizny na jego nadgarstkach i domyśla się skąd mogły się wziąć. Bardzo ją to zmartwiło. Jakiegoś innego dnia Will zachorował. Ponieważ był to bardzo śnieżny dzień i wystąpiły ogromne problemy z komunikacją, Lou zgodziła się zostać z nim na noc. Ich relacje są coraz lepsze. Wytwarza się między nimi pewien rodzaj porozumienia. Umieją się z siebie śmiać, a to rozładowuje wiele niezręcznych sytuacji. Will już jej nie przegania tak często. Razem oglądają filmy i przede wszystkim rozmawiają.

Przerażające plany Willa

Do świadomości dziewczyny dociera, że zaczyna się coraz gorzej czuć w swoim związku z Patrickiem. Chłopak odkąd zaczął fanatycznie uprawiać sport stracił zainteresowanie wszystkim innym. Lou przez przypadek podsłuchuje rozmowę między matką a siostrą Willa, z której dowiaduję się o tym, że Will planuje samobójstwo, w kraju który na to pozwala. Dał swoim bliskim pół roczny termin na przygotowanie się do tego.

W tym miejscu autorka opisuje matkę Willa i jej uczucia po tym jak się dowiedziała o samobójczej próbie syna. Nie wiem czy możliwe jest w ogóle opisanie takich przykrych uczuć. Myślę, że tylko matka może czuć tak ogromny ból jeśli w grę wchodzi życie jej dziecka. Wychowywała go przez całe życie i nagle coś takiego. Najpierw wypadek pozbawiający go szans na normalne życie, a potem desperackie targnięcie się na własne życie. Co może zrobić taka matka? Jak ma wesprzeć to swoje dziecko kiedy sama nie wie jak sobie z tym wszystkim poradzić? Jak zachować siły, aby tłumaczyć dziecku, że jego życie ma sens skoro sama utraciła wiarę w sens własnego życia?

To co Lou usłyszała sprawiło, że nie chce już tam pracować. Nie chce uczestniczyć w czymś takim. Matka Willa próbuje ją przekonać do zmiany decyzji, ale dziewczyna jest nieugięta. Dopiero jej siostrze Katerinie udaje się do niej przemówić. Katrina podsuwa jej pomysł, aby pokazała Willowi możliwości jakie niesie życie, gdy się z niego korzysta, nawet jak jest się niepełnosprawnym.  Lou sporządza listę zadań, które będzie realizować z Willem, aby przywrócić sens jego życiu, aby mu pokazać, że warto żyć mimo niepełnosprawności. Matka Willa jest sceptyczna, ale ojciec bardzo optymistycznie podchodzi do jej pomysłu.

Sposoby Lou na ratowanie życia Willa

Pierwszym z pomysłów jakie dziewczyna zaplanowała jest wycieczka na wyścigi konne. Lou wszystko zaplanowała, ale realizacja planów okazała się o wiele trudniejsza. W rezultacie wyprawa okazała się kompletną klapą a Will obraził się na Lou. Innym razem to Will zaproponował Lou bilety na koncert muzyki klasycznej, które miał od swojego kolegi,muzyka grającego w tym koncercie. Dziewczyna powiedziała, ze pójdzie, ale tylko jeśli i on się tam z nią wybierze. Chłopak się zgodził. Koncert bardzo się Lou spodobał, choć twierdziła, że nie lubi takiej muzyki, a Willowi spodobało się to, że mógł zapomnieć na chwilę o swoim stanie. Poczuł się znowu jak facet, który zabrał na koncert dziewczynę w czerwonej sukience. Towarzystwo młodej, energicznej, pełnej chęci do życia dziewczyny ma na niego zbawienny wpływ. Przy niej zapomina o swoim kalectwie.

Moje wrażenia i wnioski

Nie wiem dlaczego, ale im dalej czytam tę książkę, tym mam lepszy humor, a uśmiech wprost nie schodzi mi z twarzy. Przecież jest na pozór smutna, w końcu opowiada o nieszczęściu młodego chłopaka. Mimo to poprawia mi nastrój. Dziwne ale prawdziwe. Ten facet jest bardzo inteligentny i umie wyczuć nastroje innych. Jego uszczypliwości są perfekcyjne. Kiedy zorientował się, że chłopak Lou jest o niego zazdrosny jednym zdaniem doprowadził go do wżenia, a sam miał satysfakcję z tego, że mógł poczuć się w tej chwili męski mimo swej ułomności. Prezent jaki zrobił Lou na urodziny był po prostu rewelacyjny. Zabójczy w swojej prostocie, a tak do niej pasujący jak nic innego.

Lou nie znajduje sposobu, alby wyciągnąć Willa gdzieś dalej poza dom a czuje, że ma coraz mniej czasu. Chłopak spotyka się ze specjalistą od testamentów. Kiedy dowiaduje się, że Lou zamieszkała ze swoim chłopakiem nie spodobało mu się to. Któregoś dnia wybrali się razem na wesele byłej dziewczyny Willa. O dziwo chłopak nie czuł się tam źle, a ich popisowy taniec wprawił wszystkich w konsternację. Oni byli jednak tak rozbawieni tą sytuacją, że nie czuli skrepowania.

Czytając tę książkę popadam od skrajności w skrajność. Raz się śmieje z sarkastycznych, zaczepnych rozmów, innym razem płaczę nad przewrotnością ludzkich losów. Przecież, żeby nie ten cały nieszczęśliwy wypadek tych dwoje by się nigdy nie spotkało. On bogaty kochający swoje bujne, beztroskie życie, biznesmen nigdy nie spojrzałby na tę biedą, na pozór nieporadną, śmiesznie ubraną dziewczynę. Musiało dojść do tragedii, żeby mogli się odnaleźć. Pytanie brzmi, tylko po co? Co miał im dać ten wspólnie spędzony czas? Myślę, że oboje coś sobie przekazali, oboje przeżyli coś czego dotychczas nie znali, oboje rozwinęli przy sobie skrzydła. Chociaż nie tak powinny potoczyć się koleje ich dalszego życia to ich spotkanie na pewno dużo zmieniło.

Książka a film

Po przeczytaniu książki obejrzałam też ekranizację powieści. Wspaniała obsada sprawiła, że film oglądało mi się bardzo dobrze, ale film to film, a książka to książka. Żaden film nie odda tego co książka. Nigdy reżyserowi nie uda się odtworzyć w pełni tego o czym człowiek myśli i co czuje. To może tylko autor książki, który pięknie opisuje to co człowiek ma w głowie. Jeżeli decyduję się na obejrzenie ekranizacji to zawsze po przeczytaniu książki, a nigdy odwrotnie. Jeszcze mi się nie zdarzyło, żebym uznała film za lepszy od książki. Tylko książka mnie tak wzrusza, że myślę jeszcze przez kilka dni po jej przeczytaniu, o tym co w niej było zawarte. Film zawsze szybciej znika z moich myśli. 

  Jeżeli czytaliście już tę książkę, proszę podzielcie się ze mną swoimi odczuciami w komentarzu. Jeżeli jeszcze nie mieliście okazji zapoznać się z jej treścią, może moja opinia Was do tego zachęci. Czekam na Wasze opinie w komentarzu.

5 1 Zagłosuj
Ocena artykułu
Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Informacje zwrotne w linii
Zobacz wszystkie komentarze